Translate

środa, 22 stycznia 2014

25 :D/2


No Karolina przyjechała poszliśmy do Miśka tj Bartusia wyszliśmy na dwór on się wyglebał hue hue hue :) Wdrapałam się na piaskową górkę która była cała zamarznięta na niej lód i wgl ale dałam radę gorzej było z zejściem, musiałam wziąć od Karoliny rękawiczki co ej bardzo nie pasowało bo przecież w minutę zamarznie prawda? Potem wyciąłgłam ich na cmentarz do dziadka :) Wgl nuuuudy... Zmarzłam na maksa... Przez jakieś 3-4 godziny nie było w całej M-cy prądu bo jakimś debilom się nudziło i przecięli jakiś kabel zasilający czy coś i zwarcie i nie było prądu :/ Ciołki... Tęskniem za Patrykiem... Wgl on czasem robi mi rzeczy tak jakby dziwne ale są miłe... Wczoraj też w sumie zrobił coś, co już nie ważne w każdym bądź razie było miło w sumie na początku jakoś tego nie ogarnęłam ale teraz jak sobie myślę to było spk... Może nie jest genialnym słownym podrywaczem(może lepiej mam mniej powodów do zazdrości ;p) i jest życiowo nie ogarnięty ale jak sprawić dziewczynie przyjemność całując i przytulając wie... :) Kocham go... Ostatnio chyba przy prawie każdym wpisie na bloga to piszę ;p Ale tak jest... :) wgl teoria Majkiego, Pieczary i Igi "zdrada po wyżej 100 km się nie liczy.. No chyba jakiś żart, zdrada to zdrada... KONIEC KROPKA... Wgl jak by mnie Patryk zdradził, nie wiem czy bym wybaczyła, zależy z kim, w jakich okolicznościa i czy sam by się przyznał czy dowiedziałabym się od kogoś... <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz